Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
splata palce, że je wykręca.
- A czy mówił, o jaką prawdę mu chodzi?
Proboszcz chciałby zasłonić się dymem, ale równocześnie widzi Hansa, jak wyciąga rękę dziecinną w stronę świecy. Przestrzec go? Za rękę chwycić? Może na razie płomień przysłonić...
- O jaką prawdę?... Hm... Synu, ludzie wiedzą, że szynka z wieprza, ale kiedy jemy, nikt nas nie zmusza do asystowania przy świniobiciu, kiedy rzeźnik obuchem w czoło zwierzęcia, nożem pod gardło, aż potok juchy do cebra... Nikt nas nie zmusza do patrzenia w brzuch rozpruty, skąd rzeźnik serce wyrywa i wątrobę... takie same jak nasze. Dzisiaj... sensacja za prawdę! Odsłaniać misterium intymności kochanków
splata palce, że je wykręca. <br>- A czy mówił, o jaką prawdę mu chodzi? <br>Proboszcz chciałby zasłonić się dymem, ale równocześnie widzi Hansa, jak wyciąga rękę dziecinną w stronę świecy. Przestrzec go? Za rękę chwycić? Może na razie płomień przysłonić... <br>- O jaką prawdę?... Hm... Synu, ludzie wiedzą, że szynka z wieprza, ale kiedy jemy, nikt nas nie zmusza do asystowania przy świniobiciu, kiedy rzeźnik obuchem w czoło zwierzęcia, nożem pod gardło, aż potok juchy do cebra... Nikt nas nie zmusza do patrzenia w brzuch rozpruty, skąd rzeźnik serce wyrywa i wątrobę... takie same jak nasze. Dzisiaj... sensacja za prawdę! Odsłaniać misterium intymności kochanków
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego