Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
czy sama uklękłam i zaczęłam głośno się modlić. I nie wiem, co bardziej poskutkowało - moja modlitwa czy pieniądze, które dostali od mamy. Zaraz potem pani Renia postarała się dla mnie o miejsce u zmartwychwstanek, a mama przeniosła się do Rity, która wyszła za Austriaka i mieszkała w niemieckiej dzielnicy, w alei Szucha. Jej mąż, Walter, był leutnantem, który szczęśliwie został inwalidą i dowodził teraz pożydowską fabryką parasoli, a Rita pracowała jako tłumaczka w gestapo - w alei Szucha. Wracała stamtąd chora. Och, Zosiu, jak donoszą, jak donoszą! - mówiła do mojej mamy. Ci, którzy czatowali na ulicy, to przynajmniej puszczali za pieniądze. Groźniejsi
czy sama uklękłam i zaczęłam głośno się modlić. I nie wiem, co bardziej poskutkowało - moja modlitwa czy pieniądze, które dostali od mamy. Zaraz potem pani Renia postarała się dla mnie o miejsce u zmartwychwstanek, a mama przeniosła się do Rity, która wyszła za Austriaka i mieszkała w niemieckiej dzielnicy, w alei Szucha. Jej mąż, Walter, był leutnantem, który szczęśliwie został inwalidą i dowodził teraz pożydowską fabryką parasoli, a Rita pracowała jako tłumaczka w gestapo - w alei Szucha. Wracała stamtąd chora. Och, Zosiu, jak donoszą, jak donoszą! - mówiła do mojej mamy. Ci, którzy czatowali na ulicy, to przynajmniej puszczali za pieniądze. Groźniejsi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego