Typ tekstu: Książka
Autor: Parandowski Jan
Tytuł: Niebo w płomieniach
Rok wydania: 1988
Rok powstania: 1947
w tym dźwięku! Jak szeroko otwiera on płuca! Nadlatuje
cicho jak motyl i na brzeżku swych skrzydeł przynosi cień woni jaśminów.
Teofil patrzy na wiszącą w górze tabliczkę z łupku i widzi, że obok pierwszej
białej kropki pojawiła się druga. Nie, dość już na dzisiaj i - na zawsze. Drugiej
literze alfabetu poświęcił tyle czasu, ile było potrzeba, i nie myśli tracić
go więcej.
Spotykają się co dzień i po paru minutach, w których streszczają przeżyty dzień,
milczenie zakuwa ich w kajdany.
- Powiedz mi, Alino - mówi Teofil pewnego dnia - co byśmy robili, gdybyśmy
byli pierwszymi ludźmi na Ziemi? - To samo, co tamci
w tym dźwięku! Jak szeroko otwiera on płuca! Nadlatuje <br>cicho jak motyl i na brzeżku swych skrzydeł przynosi cień woni jaśminów.<br> Teofil patrzy na wiszącą w górze tabliczkę z łupku i widzi, że obok pierwszej <br>białej kropki pojawiła się druga. Nie, dość już na dzisiaj i - na zawsze. Drugiej <br>literze alfabetu poświęcił tyle czasu, ile było potrzeba, i nie myśli tracić <br>go więcej.<br> Spotykają się co dzień i po paru minutach, w których streszczają przeżyty dzień, <br>milczenie zakuwa ich w kajdany.<br> - Powiedz mi, Alino - mówi Teofil pewnego dnia - co byśmy robili, gdybyśmy <br>byli pierwszymi ludźmi na Ziemi? - To samo, co tamci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego