to jeszcze nikomu nie zaszkodziło". "Przestanę chodzić do restauracji, jeżeli już, to tylko kawiarnia".</><br><who3>Anka: Do tego samego gatunku należą też postanowienia, żeby przestać pić na jakiś czas - wrócić do sił, naprawić kilka zabagnionych spraw życiowych, podreperować zdrowie. Takie próby są przecież typowe, a krótsze lub dłuższe okresy abstynencji upewniają alkoholika w przeświadczeniu, że nałóg jeszcze nim nie zawładnął.</><br><who1>Monika: Znam to: "Nie jestem alkoholikiem, bo mogę nie pić przez dwa tygodnie (trzy miesiące, pół roku)". Ten argument nawet do mnie trafiał.</><br><who2>Włodek: I co z tego, że udawało mi się nie pić miesiąc lub dwa, ba, nawet pięć miesięcy? Wiadomo