Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
ulicach wrzało życie, pracowite życie wielu ludzi, którym natura dała po długiej przerwie nieco prawdziwej, wiosennej pogody. Gwar rozlewał się w jedno basowe brzęczenie i wpadał do pokoju niby ćwierkot sejmikujących wróbli. Tylko żywotność miała w tym dniu sens. Tak więc pamięć o Bednarczyku była tu czymś niestosownym.
I w alkowie było jasno. Śmiało można było czytać. Ale człowiek, który tu leżał, daleki był od cudzych słów i myśli. Zresztą czytanie jest wysiłkiem, a jego nie stać było na najdrobniejszy nawet wysiłek, ba, uniesienie ręki do góry sprawiało trud i wyczerpywało. Jedna noc pozbawiła Lucjana wszelkich złudzeń co do kontynuacji swego
ulicach wrzało życie, pracowite życie wielu ludzi, którym natura dała po długiej przerwie nieco prawdziwej, wiosennej pogody. &lt;page nr=274&gt; Gwar rozlewał się w jedno basowe brzęczenie i wpadał do pokoju niby ćwierkot sejmikujących wróbli. Tylko żywotność miała w tym dniu sens. Tak więc pamięć o Bednarczyku była tu czymś niestosownym.<br>I w alkowie było jasno. Śmiało można było czytać. Ale człowiek, który tu leżał, daleki był od cudzych słów i myśli. Zresztą czytanie jest wysiłkiem, a jego nie stać było na najdrobniejszy nawet wysiłek, ba, uniesienie ręki do góry sprawiało trud i wyczerpywało. Jedna noc pozbawiła Lucjana wszelkich złudzeń co do kontynuacji swego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego