nawet drukiem w broszurce; proponował w niej zatrudnienie dwustu tego typu ludzi w fabryce mydła. Liczył widocznie na ich zupełnie darmową pracę, z nędznym tylko pewnie wyżywieniem, skoro założycielom obiecywał sześćdziesiąt procent zysku od włożonego kapitału, a mydło miał sprzedawać po cenach konkurencyjnych, bo dziesięć procent taniej od innych.<br>Najsłynniejszy amant wszechczasów nie znalazł jednak zrozumienia dla swego pomysłu. Więcej szczęścia miał inny obcokrajowiec, tym razem Francuz, który - jak piszą dawni varsavianiści - <q>"mianował się generałem baronem Le Fort"</>, co sugeruje, iż najpewniej był on pospolitym hochsztaplerem.<br>Relacja, jaką pozostawił o tym fakcie Antoni Magier, znany jako <q>"ojciec warszawskich meteorologów"</>, jest tak