to, choć byłem gotów odciążyć ją trochę od domowych obowiązków w tym czasie. Nie uważała, że to takie istotne w jej życiu. Wystarcza jej, że jako adiunkt uczciwie, z ogromną sumiennością wykonuje swoją pracę - badawczą i dydaktyczną - w tym samym od początku Zakładzie Fizjologii. No cóż... gdyby miała tak wysokie ambicje jak ja, może nasze małżeństwo by nie przetrwało? Ktoś musi dbać o dzieci, wyprowadzać psa, karmić białego szczura.<br> Jako natura wybuchowa, która jest w stanie zrobić dziką awanturę z byle powodu, podziwiam żonę za jej opanowanie, stonowanie, umiar. Przez wszystkie lata, które przeżyliśmy, nie widziałem jej nigdy wzburzonej. Tylko gdy