Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
krawiec jak on może zrobić majątek, ale on miał swoje zebrania i przemówienia i nic więcej nie potrzebował. Wracał późno, czasami wcale nie wracał. Nie było go dla mnie ani dla dziecka, cały czas w tym balonie. A im wyżej on leciał, tym niżej ja zostawałam, i złapała go jedna ambitna młoda Polka. Wtedy Żyd był legitymacją dla całej rodziny - że nie ma już przesądów przeszłości, że pozytywny stosunek, internacjonalizm.

Złożyłam papiery na wyjazd. Dlaczego chce pani wyjechać? Bo ja jestem z Oświęcimia - pokazałam mój numer. Nie mam tu nikogo, wszystkich mam w Izraelu. W Izraelu miałam Rywcię. Dobrze, może pani
krawiec jak on może zrobić majątek, ale on miał swoje zebrania i przemówienia i nic więcej nie potrzebował. Wracał późno, czasami wcale nie wracał. Nie było go dla mnie ani dla dziecka, cały czas w tym balonie. A im wyżej on leciał, tym niżej ja zostawałam, i złapała go jedna ambitna młoda Polka. Wtedy Żyd był legitymacją dla całej rodziny - że nie ma już przesądów przeszłości, że pozytywny stosunek, internacjonalizm.<br><br>Złożyłam papiery na wyjazd. Dlaczego chce pani wyjechać? Bo ja jestem z Oświęcimia - pokazałam mój numer. Nie mam tu nikogo, wszystkich mam w Izraelu. W Izraelu miałam Rywcię. Dobrze, może pani
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego