Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 01.03 (1)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
uczuciowo, zaplątanych w rywalizację rozmaitych bojowych mikroodłamów, w których geografii już chyba nikt nie jest w stanie się rozeznać. O takich ludziach teatry spod znaku brutalizmu mówią zazwyczaj z pełną psychologiczną powagą. W warszawskim Teatrze Współczesnym Maciej Englert kpi z nich inteligentnie i celnie. Wystarczy spojrzeć na Borysa Szyca, z anielskim uśmiechem odkładającego szczypce do wyrywania paznokci, gdy ktoś wspomni jego kociego pupila, na Damiana Damięckiego pogodnie biorącego się do piłowania góry zwłok, na Agnieszkę Suchorę, dla której karabin stał się jedynym atrybutem żeńskiej kokieterii. Może to celniejszy sposób mówienia o absurdzie i okrucieństwie świata niż wszelka dosłowność, której chyba mamy
uczuciowo, zaplątanych w rywalizację rozmaitych bojowych mikroodłamów, w których geografii już chyba nikt nie jest w stanie się rozeznać. O takich ludziach teatry spod znaku brutalizmu mówią zazwyczaj z pełną psychologiczną powagą. W warszawskim Teatrze Współczesnym Maciej Englert kpi z nich inteligentnie i celnie. Wystarczy spojrzeć na Borysa Szyca, z anielskim uśmiechem odkładającego szczypce do wyrywania paznokci, gdy ktoś wspomni jego kociego pupila, na Damiana Damięckiego pogodnie biorącego się do piłowania góry zwłok, na Agnieszkę Suchorę, dla której karabin stał się jedynym atrybutem żeńskiej kokieterii. Może to celniejszy sposób mówienia o absurdzie i okrucieństwie świata niż wszelka dosłowność, której chyba mamy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego