pod naszym stropem, w domu obłąkanych, <br>i wstrząsające to na mnie wywarło wrażenie?<br> Wiecznie ukrytych pod kocem, rozpiętym na wyćwiczonych rękach i<br>nogach jak namiot!<br> Zastygły namiot z przestrzenią wewnątrz ukradzioną światu, cudowną przestrzenią, <br>w której wreszcie można żyć!<br> Przestrzenią wspanialszą od całej góry Athos!...<br> Więc może dlatego sam uniknąłem anihilacji, że na ów widok - to<br>nie było tak dawno, w ostatniej sali na uboczu, dokąd mało kto<br>zaglądał - doznałem potwornego wstrząsu!<br> Nie byłem naturą kontemplacyjną w sensie odcięcia się od świata, mój świat <br>był wszędzie, jak został stworzony, tak ja się do niego<br>garnąłem...<br> I taka anihilacja była dla mnie