Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
wszech czasów: transmisję na żywo z upadku państwa i zagłady miast. Te światła to były głównie poblaski bijące od całościennych ledtapet. Przez Mgłę przedzierały się do Hunta i mimo Grzyba infekowały jego umysł niektóre z niezliczonych psychomemów wzrokowych emitowanych przez tych widzów: płaskie obrazy paniki, przemocy, zniszczenia, szaleństwa, wizualizujące statystykę animacje, poważne twarze komentatorów, zapłakane - rodzin i przyjaciół osób zmarłych tudzież zezwierznicowanych. Tych ostatnich media ochrzciły mianem "zagubionych". Bezpieczne słowo, neutralnie sprzężone, ale z pewnością mniej chwytliwe od "małp".
To nie były Grobowce, umysły mieszkańców tej dzielnicy nie zostały przeorane przez memy strachu i posłuszeństwa. Wystarczyło jedno pchnięcie, by rozpędził się
wszech czasów: transmisję na żywo z upadku państwa i zagłady miast. Te światła to były głównie poblaski bijące od całościennych &lt;orig&gt;ledtapet&lt;/&gt;. Przez Mgłę przedzierały się do Hunta i mimo Grzyba infekowały jego umysł niektóre z niezliczonych psychomemów wzrokowych emitowanych przez tych widzów: płaskie obrazy paniki, przemocy, zniszczenia, szaleństwa, wizualizujące statystykę animacje, poważne twarze komentatorów, zapłakane - rodzin i przyjaciół osób zmarłych tudzież &lt;orig&gt;zezwierznicowanych&lt;/&gt;. Tych ostatnich media ochrzciły mianem "zagubionych". Bezpieczne słowo, neutralnie sprzężone, ale z pewnością mniej chwytliwe od "małp". <br>To nie były Grobowce, umysły mieszkańców tej dzielnicy nie zostały przeorane przez memy strachu i posłuszeństwa. Wystarczyło jedno pchnięcie, by rozpędził się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego