Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
ogrywają zdarzenie tak, żeby widzowie myśleli, że to dalszy ciąg bajecznego spektaklu w krainie wiecznej szczęśliwości.

- Robienie maskotek przez cały tydzień na okrągło było upiorne. Po miesiącu już nie wyrabiałem fizycznie - wspomina Piotr, który z powodu dużego wzrostu często nosił trzymetrowe stroje Sullego i Bestii, rozpięte na gigantycznych stelażach. Przypominał antycznego niewolnika wewnątrz machiny wojennej. Sullego i Bestię musieli brać na siebie Polacy, inni nie chcieli.

Najprzyjemniejszy był taniec w paradach, bo wtedy nosiło się lżejsze stroje i miało się własną twarz, a księżniczka jechała powozem. Piotr początkowo lubił być otępiałym, rozlazłym Goofim albo kapitanem Hookiem, bo obaj należeli do postaci
ogrywają zdarzenie tak, żeby widzowie myśleli, że to dalszy ciąg bajecznego spektaklu w krainie wiecznej szczęśliwości.<br><br>- Robienie maskotek przez cały tydzień na okrągło było upiorne. Po miesiącu już nie wyrabiałem fizycznie - wspomina Piotr, który z powodu dużego wzrostu często nosił trzymetrowe stroje Sullego i Bestii, rozpięte na gigantycznych stelażach. Przypominał antycznego niewolnika wewnątrz machiny wojennej. Sullego i Bestię musieli brać na siebie Polacy, inni nie chcieli.<br><br>Najprzyjemniejszy był taniec w paradach, bo wtedy nosiło się lżejsze stroje i miało się własną twarz, a księżniczka jechała powozem. Piotr początkowo lubił być otępiałym, rozlazłym Goofim albo kapitanem Hookiem, bo obaj należeli do postaci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego