gumki, pigułki, pigułki - chórem powtarzają zachodni dziennikarze i komentatorzy. I jeśli na problemy Kościoła spoglądać wyłącznie z perspektywy gazet, można odnieść wrażenie, że problem antykoncepcji jest największym, z jakim przyjdzie się zmierzyć przyszłemu papieżowi. Argumentem za zmianą są zwykle badania socjologiczne. Większość katolików, a także wielu duchownych nie akceptuje zakazu antykoncepcji. Uznaje go za niezrozumiałe ograniczenie wolności wyboru mające korzenie w manichejskim traktowaniu aktu małżeńskiego, który może być usprawiedliwiony wyłącznie poczęciem dziecka. Zwolennicy zmiany powołują się na konieczność walki z AIDS, w której istotną bronią mogą się stać prezerwatywy. Nawet papieski teolog kardynał Georges Cottier w wywiadzie dla włoskiej agencji Apcom