Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
hrabia, a rzygał równocześnie ze strachu

jak mops glistowaty: "Patrzcie, jak ostatni raz degobijuje prawdziwy hrabia." Och - tak móc powiedzieć raz i umrzeć.
KSIĘŻNA
Teruś, fuj! Ja się rozpływam wprost z nieludzkiej rozkoszy!
Śpiewa - pierwsza śpiewka

Ja jestem z domu "von und zu",
A to tak imponuje mu,
Pędzę jak antylopa gnu,
Jestem to tam, to tam - to tu!

To moja pierwsza śpiewka dzisiaj rano. Tornado Bajbel-Burg jest moje panieńskie nazwisko, panie Robercie. Nie ma pan pojęcia, co to za rozkosz jest tak się nazywać.
SCURVY
mdlejąc
Ach - ona była kiedyś panną! Nigdy mi to na myśl nie przyszło. Ona
hrabia, a rzygał równocześnie ze strachu<br>&lt;page nr=263&gt;<br>jak mops glistowaty: "Patrzcie, jak ostatni raz degobijuje prawdziwy hrabia." Och - tak móc powiedzieć raz i umrzeć.<br> KSIĘŻNA<br>Teruś, fuj! Ja się rozpływam wprost z nieludzkiej rozkoszy!<br> Śpiewa - pierwsza śpiewka<br><br> Ja jestem z domu "von und zu",<br> A to tak imponuje mu,<br> Pędzę jak antylopa gnu,<br> Jestem to tam, to tam - to tu!<br><br>To moja pierwsza śpiewka dzisiaj rano. Tornado Bajbel-Burg jest moje panieńskie nazwisko, panie Robercie. Nie ma pan pojęcia, co to za rozkosz jest tak się nazywać.<br> SCURVY<br> mdlejąc<br>Ach - ona była kiedyś panną! Nigdy mi to na myśl nie przyszło. Ona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego