potem długo jeszcze, aż do chwili, kiedy zaszedł młody <br>księżyc i zrobiło się zupełnie ciemno. Chmury <br>popiołu zakrywały połowę nieba usianego gwiazdami. <br>Poczuwszy senność, Awaru zsiadł z antylopy. Wyszukał <br>niewielkie zagłębienie w ziemi porośnięte gęstą <br>trawą i ułożył się w nim. W pobliżu <br>rozlegał się miarowy chrzęst trawy rozcieranej zębami <br>antylopy. Przez sen już niemal poczuł na stopach miękkie <br>dotknięcie ciepłego futra i poczuł, że to Rai, jego <br>sheri, układa się na nocleg.<br><br>Otworzył oczy, ale musiał zamknąć je z powrotem, <br>porażone ostrym blaskiem porannego słońca. Usiadł <br>i osłaniając oczy dłonią, podniósł wzrok. <br>Zobaczył błękitną taflę zatoki, długi jęzor, <br>którym morze