Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
Władyś i nieżyjący Kaziuczek - byli podobni do niej, mogła ich sobie wyobrazić jako swoje dzieci z Michałem, natomiast Marta była "nieodrodną córeczką tatusia" - instynkt macierzyński musiał się tu nieustannie przedzierać przez gęstwinę cech znienawidzonych. Zbyszek - poza tym, że syn i wnuk "spiczastej brody", nosił jeszcze "skórę zdartą" z zięcia - drugiej antypatycznej istoty. Teraz wszakże we wzroku Róży, skierowanym na Zbyszka, był jakiś zamiar polubowny, pomieszany z nadzieją.
- No cóż - spytała - co powiesz? Co się mówi, kiedy się wchodzi do domu?
Adam zmarszczył się: i z pedagogicznego nałogu, i z natury - tak bardzo powolnej boskim zrządzeniom - wielce szanował dzieci. Widział w nich
Władyś i nieżyjący Kaziuczek - byli podobni do niej, &lt;page nr=41&gt; mogła ich sobie wyobrazić jako swoje dzieci z Michałem, natomiast Marta była "nieodrodną córeczką tatusia" - instynkt macierzyński musiał się tu nieustannie przedzierać przez gęstwinę cech znienawidzonych. Zbyszek - poza tym, że syn i wnuk "spiczastej brody", nosił jeszcze "skórę zdartą" z zięcia - drugiej antypatycznej istoty. Teraz wszakże we wzroku Róży, skierowanym na Zbyszka, był jakiś zamiar polubowny, pomieszany z nadzieją. <br>- No cóż - spytała - co powiesz? Co się mówi, kiedy się wchodzi do domu? <br>Adam zmarszczył się: i z pedagogicznego nałogu, i z natury - tak bardzo powolnej boskim zrządzeniom - wielce szanował dzieci. Widział w nich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego