jest ona "bardzo zażywna, tłusta, dosyć majestatyczna" (F 87) i - rzecz jasna - we wszystkim oddana i posłuszna małżonkowi.<br> Atakując towarzyszkę Analityka, Florę, Filidor mówi jej o "duszy", rozbudza "zaprzepaszczone ja", chce przekonać do "wyższej Miłości" i dlatego odczytuje "dwie ogólnikowe powieści najbardziej znanych autorek na temat odrodzenia przez Miłość". Ba, aplikuje jej "dwie pierwsze pieśni Króla Ducha" (F 91). Choć wzniosły, Filidor nie jest bynajmniej ascetą: docenia dobra doczesne, skoro dorobił się "dwu kamienic i willi pod miastem", które wszakże gotów jest poświęcić dla sprawy. Spienięża je bowiem i zamienia na złotówki, aby ogromna kupa pieniędzy zniewoliła umysł Flory "swoim ogromem