się nieco w odpowiednich działach literatury socjologicznej i psychologicznej ostatnich lat. Stopień ich matematycznego wyrafinowania jest nieporównywalny z tym, co się jeszcze stosunkowo niedawno pisywało na te tematy.<br> Czy przedsięwzięcie jest opłacalne? Czy osiągnięte lub spodziewane korzyści usprawiedliwiają włożony wysiłek? Nie będę odpowiadał na powyższe pytania. Sądzę, że lepsze od apriorycznych, a skutkiem tego bezpłodnych na ogół dyskusji - jest po prostu uprawianie tej problematyki. Pewne argumenty przemawiające za taką działalnością znaleźć można m.in. w doskonałym artykule Rapoporta, który miałem już okazję cytować.<br> Ostatnia kwestia, o której chciałem wspomnieć, jest natury praktycznej: jaką rolę ma odgrywać matematyka w wykształceniu socjologa? W