stanu największego skrótu".<br> A przecież to postępowanie Krynickiego nie przypomina żadnej ze słowami zabawy, żadnej gry konwencją, używanych czasem w poezji lingwistycznej, mimo przecież jego tak podejrzliwego stosunku do języka. To sprawa jak najbardziej serio, która wiąże się z poszukiwaniem istoty rzeczy.<br> Krynicki mógłby, w pewnym sensie, zostać wzięty za archetyp poety. To znaczy tego, który czuje cały ból świata, ale też całą jego urodę, który mówi, ale i słucha, by przez niego mówiono, tego, kto jest sam, ale wyraża idee czasu, wypowiada więc innych. Krynicki jest poetą końca wieku i poetą przyszłości.<br> Wydaje się, że jest właśnie czas, w którym