Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
jej kabiny, i słyszałem zza drzwi, jak ta urocza redaktorka mówi do niego:
- Jindro, ty jsi nadhern. Mam t rada, milku. Pojd', budeme se mazlit!...
a znaczyło to chyba: Heniu, jesteś wspaniały, kocham cię, skarbie, chodź, popieścimy się...
a on wyznawał jej miłość po angielsku:
- I love you, Inousz! You are an angel!
my zaś z Albinem pokiwaliśmy zgodnie głowami: dziewczyny to prawdziwe anioły i choć nie zawsze przy nas stoją, to jednak rano, wieczór, w dzień i w nocy są nam zawsze do pomocy,
a my, osieroceni, tak na nią wszyscy liczyliśmy - i tam, na zesłaniu, i potem, w Esfahanie
jej kabiny, i słyszałem zza drzwi, jak ta urocza redaktorka mówi do niego:<br>- Jindro, ty jsi nadhern. Mam t rada, milku. Pojd', budeme se mazlit!...<br>a znaczyło to chyba: Heniu, jesteś wspaniały, kocham cię, skarbie, chodź, popieścimy się...<br>a on wyznawał jej miłość po angielsku:<br>- I love you, Inousz! You are an angel!<br>my zaś z Albinem pokiwaliśmy zgodnie głowami: dziewczyny to prawdziwe anioły i choć nie zawsze przy nas stoją, to jednak rano, wieczór, w dzień i w nocy są nam zawsze do pomocy,<br>a my, osieroceni, tak na nią wszyscy liczyliśmy - i tam, na zesłaniu, i potem, w Esfahanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego