to trochę później, ale powiedziałabym na pewno.<br>"W istocie - pomyślał Tamten - to jest takie proste wytłumaczenie!" Zatracił grunt pod nogami i zupełnie nie wiedział, co ma na to odpowiedzieć. Pochwyciła w lot jego rozterkę i znowu po raz nie wiedzieć który tego wieczoru zaczęła płakać. Był to jak gdyby ostatni argument, którego chciała użyć. Niestety, tym razem jej płacz wywołał inny skutek, niż się spodziewała. Ponieważ łzy w tym wypadku były celowe, wyczuwało się, jeżeli tak można się wyrazić, ich użyteczność, podziałały na chirurga jak zwykle, wzbudziły w nim po prostu niechęć i jeszcze większą nieufność. Fachowym, automatycznym gestem zacierał ręce