rozstrój starganych nerwów otrzymał rentę grupy III, która mogła wystarczyć na bardzo skromną egzystencję, a tego Marek B. nie zamierzał zaakceptować. Trudnił się więc nadal różnymi dającymi niezłe korzyści zajęciami, podpadającymi co prawda pod paragrafy obowiązującego prawa, ale w środowisku, gdzie zamieszkiwał, opinię miał dobrą, bo nie był niemiły ani arogancki...<br>Któregoś zimowego dnia w jednym ze śląskich barów pił sobie piwko z kolegą, a wtedy do baru przyszli jeszcze inni dwaj mężczyźni, do których po chwili dołączyła dziewczyna, co prawda bardzo młoda, ale w sprawach damsko-męskich niezwykle już zawodowo doświadczona. Towarzystwo dość szybko połączyło swoje wysiłki, by czas upływał