Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
razy w ciągu lata mówili o tych dziwnych sąsiadach, co nie sieli, nie orali, nie wiadomo co.
Sprowadzili się rok temu z miasta, ze stolicy, i boczyli się na całą tę prowincję, na te domki pochowane w gęstwie ogrodów, na nie brukowane ulice, po których spacerowały wiecznie strapione kozy i aroganckie, wszędobylskie świnie, na ludzi z miasteczka, którzy żyli sobie powolutku i nie śpiesząc się spełniali sumiennie swoją powinność.
Opowiadano sobie w miasteczku, że ci nowi przybysze byli ongiś bardzo bogaci i tak się oto pogodzić nie mogli ze zmienionymi warunkami bytu.
Ciotka Wikcia najbardziej się oburzała.
- Ja tobym im pozabierała
razy w ciągu lata mówili o tych dziwnych sąsiadach, co nie sieli, nie orali, nie wiadomo co.<br>Sprowadzili się rok temu z miasta, ze stolicy, i boczyli się na całą tę prowincję, na te domki pochowane w gęstwie ogrodów, na nie brukowane ulice, po których spacerowały wiecznie strapione kozy i aroganckie, wszędobylskie świnie, na ludzi z miasteczka, którzy żyli sobie powolutku i nie śpiesząc się spełniali sumiennie swoją powinność.<br>Opowiadano sobie w miasteczku, że ci nowi przybysze byli ongiś bardzo bogaci i tak się oto pogodzić nie mogli ze zmienionymi warunkami bytu.<br>Ciotka Wikcia najbardziej się oburzała.<br>- Ja tobym im pozabierała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego