Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
tu? Sprawy. Na rok do
tysiąca. W tym skarga staruszki, która pożyczyła zaoszczędzone cztery tysiące bratanicy. Albo dziewczyny ze szwalni przy Krzywoustego, której godziny pracy nie zgadzają się z PKS-ami. Albo rolniczki, którą opuścił mąż sześćdziesięciolętni, a ona powiada nie mam z czego żyć, morga ziemi to jest 56 arów...
Do ludzi trzeba trafiać po ich linii, na przykład mówi się osobie zasmuconej: to pani najbogatsza., bo pani zna jeszcze mamę, a ja straciłam licząc lat dwadzieścia jeden.
Czynności tu... Bierzemy pierwsze z brzegu. Przychodzi człowiek co do żony chowającej rentę po wazonkach. Potem on nie wie co z pieniędzmi
tu? Sprawy. Na rok do <br>tysiąca. W tym skarga staruszki, która pożyczyła zaoszczędzone cztery tysiące bratanicy. Albo dziewczyny ze szwalni przy Krzywoustego, której godziny pracy nie zgadzają się z PKS-ami. Albo rolniczki, którą opuścił mąż sześćdziesięciolętni, a ona powiada nie mam z czego żyć, morga ziemi to jest 56 arów... <br>Do ludzi trzeba trafiać po ich linii, na przykład mówi się osobie zasmuconej: to pani najbogatsza., bo pani zna jeszcze mamę, a ja straciłam licząc lat dwadzieścia jeden. <br>Czynności tu... Bierzemy pierwsze z brzegu. Przychodzi człowiek co do żony chowającej rentę po &lt;orig&gt;wazonkach&lt;/&gt;. Potem on nie wie co z pieniędzmi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego