Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
matki. Do matki, mimo że podobno nie chce się z nią kontaktować, dzwoni codziennie. Bo z nowej egzystencji wyłaniają się co rusz jakieś potrzeby, mnoży więc polecenia. To szlafrok, to dezodorant, to żel... Nowe życie, wyzwolone z bezsensownych potrzeb siedzącego w normalnych realiach mieszczucha, które miało przyjść z jakąś nihilistyczną, ascetyczną prostotą, pokazuje powoli swe sfałdowania. I potrzeby, jak się okazuje, właściwie są stare... Wkrótce przeprowadzi z domu do szpitala wszystkie nawyki, pozostanie jeszcze sprowadzić matkę i ojca... i kota... i brata... Do mnie dzwonić i prosić o przyjście? A nuż się wykręcę? Chce zatem, nawet pragnie, żebym do niego przyszedł
matki. Do matki, mimo że podobno nie chce się z nią kontaktować, dzwoni codziennie. Bo z nowej egzystencji wyłaniają się co rusz jakieś potrzeby, mnoży więc polecenia. To szlafrok, to dezodorant, to żel... Nowe życie, wyzwolone z bezsensownych potrzeb siedzącego w normalnych realiach mieszczucha, które miało przyjść z jakąś nihilistyczną, ascetyczną prostotą, pokazuje powoli swe sfałdowania. I potrzeby, jak się okazuje, właściwie są stare... Wkrótce przeprowadzi z domu do szpitala wszystkie nawyki, pozostanie jeszcze sprowadzić matkę i ojca... i kota... i brata... Do mnie dzwonić i prosić o przyjście? A nuż się wykręcę? Chce zatem, nawet pragnie, żebym do niego przyszedł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego