dom" - kwiaciarka (podobno była w młodości wziętą prostytutką, bo była piękna... Tak, rzeczywiście musiała być piękna, nawet teraz jest w pewnym sensie piękna, mimo tej całej degradacji wypełzłej na twarz, z której zdarto coś, co się porozumiewa z człowiekiem, nawet nie wiadomo, czy ona posługuje się ludzką mową... Siedziała na asfalcie szeroko i rozłożyście, jakby się rozprysła, jakby ją ktoś zrzucił z góry, z wysokości jakich pięciu metrów...). Więc ulubili sobie. Na kogo bardziej<br> <page nr=79><br> liczą - na tych, co przyjechali do Krakowa i właśnie staczają się z góry, czy na tych, co przeszli pod tunel i teraz pod górę zwalniają pędu i