Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
Staniewicz.
- Cóż? Rozmaicie bywa w rodzinach. Do dziewiątej zatem.
- Do dziewiątej. A jutro z rana przyjeżdżam po was punkt siódma.
W ciągu najbliższych dwóch dni, niedzieli i poniedziałku, objechać mieli we dwóch wszystkie komórki partyjne na terenie powiatu.
- Pamiętam - odparł Szczuka.
Już sprzed wejścia do hotelu zawrócił. Podgórski stał przy aucie.
- Zapomnieliście czego?
- Właśnie. Teraz sobie dopiero przypomniałem. Będziecie się może widzieć z tym... z sędzią...?
- Kosseckim?
- Tak.
Podgórski spojrzał na zegarek:
- Pól do ósmej dochodzi. Wybieram się teraz do niego. - To świetnie się składa! Powiedzcie mu zatem...
- Chcecie się z nim zobaczyć?
- Owszem, chciałbym. Wspomnijcie mu przy sposobności, że towarzysz
Staniewicz.<br>- Cóż? Rozmaicie bywa w rodzinach. Do dziewiątej zatem.<br>- Do dziewiątej. A jutro z rana przyjeżdżam po was punkt siódma.<br>W ciągu najbliższych dwóch dni, niedzieli i poniedziałku, objechać mieli we dwóch wszystkie komórki partyjne na terenie powiatu.<br>- Pamiętam - odparł Szczuka.<br>Już sprzed wejścia do hotelu zawrócił. Podgórski stał przy aucie.<br>- Zapomnieliście czego?<br>- Właśnie. Teraz sobie dopiero przypomniałem. Będziecie się może widzieć z tym... z sędzią...?<br>- Kosseckim?<br>&lt;page nr=45&gt; - Tak.<br>Podgórski spojrzał na zegarek:<br>- Pól do ósmej dochodzi. Wybieram się teraz do niego. - To świetnie się składa! Powiedzcie mu zatem...<br>- Chcecie się z nim zobaczyć?<br>- Owszem, chciałbym. Wspomnijcie mu przy sposobności, że towarzysz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego