Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 21
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
o młodzieńczej brawurze i fantazji. O policjantach w Warszawie i wielu miastach, którzy kłaniali się na widok mknącej lanci. Zarzekali się, że cała sprawa to była tylko zabawa. Opowiadali, jak wyjaśnienie, że jadą po córkę premiera, chroniło ich przed kontrolą drogową.
Samochód został dokładnie sprawdzony. Nie znajdował się na liście aut skradzionych. Policjantów zainteresowały jednak tablice rejestracyjne, leżące w bagażniku. Zatrzymani zeznali, że pochodzą one z innej Lanci, która uległa wypadkowi i jest właśnie w jednym z warszawskich warsztatów. Niestety, warszawskiej policji nie udało się sprawdzić warsztatu przed upływem 48 godzin. Obaj zatrzymani zostali zwolnieni. Na policyjnym parkingu pozostała lancia. Obu
o młodzieńczej brawurze i fantazji. O policjantach w Warszawie i wielu miastach, którzy kłaniali się na widok mknącej lanci. Zarzekali się, że cała sprawa to była tylko zabawa. Opowiadali, jak wyjaśnienie, że jadą po córkę premiera, chroniło ich przed kontrolą drogową.<br>Samochód został dokładnie sprawdzony. Nie znajdował się na liście aut skradzionych. Policjantów zainteresowały jednak tablice rejestracyjne, leżące w bagażniku. Zatrzymani zeznali, że pochodzą one z innej Lanci, która uległa wypadkowi i jest właśnie w jednym z warszawskich warsztatów. Niestety, warszawskiej policji nie udało się sprawdzić warsztatu przed upływem 48 godzin. Obaj zatrzymani zostali zwolnieni. Na policyjnym parkingu pozostała lancia. Obu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego