wczasów były koncerty. W roli gwiazd oczywiście Dr Alban i Mgr Farmacji. Tłumy szalały! Pod naszym domkiem zbierało się więcej młodzieży niż na niejednym koncercie. Gwiazdy śpiewały utwory z repertuaru "Ich Troje". Scenografią był taniec na dachu samochodu, na stole i krzesłach. Przybysze oświetlali swoich fanów latarkami i błagali o autografy. To było niesamowite. Teraz wiemy jak ciężkie jest życie gwiazdy. To wszystko działo się naprawdę! Osobiście nie uczestniczyłam w zabawie, bo leżałam na trawniku chichocząc. Fani nazywali naszych chłopców "Ich Dwoje" lub Wiśniewscy. To był czad! <br>Jednak najpiękniejszy był taniec w deszczu... Lało jak z cebra, a my wszyscy tańczyliśmy