Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
do bramy skalnej... uwaga! Straciliśmy w tej chwili kontrolę nad pierwszym. Optyczną także: chmura pokryła go. Drugi dochodzi do zakrętu przy siódmym zwężeniu... nie jest atakowany... zaczęło się! Straciliśmy kontrolę nad drugim. Już go pokryły... Rohan! Uwaga! Twój łazik ruszy za piętnaście sekund, odtąd będziesz działał według własnego uznania. Włączam automat startowy... Pomyślności...
Głos Horpacha oddalił się nagle. Zastąpił go mechaniczny, odliczający sekundy tykot. Rohan usadowił się lepiej, zaparł nogami, przełożył ramię przez elektryczną pętlę, przymocowaną do wierzchniej poręczy łazika. Lekka maszyna drgnęła nagle i płynnie ruszyła naprzód. Horpach trzymał wszystkich ludzi wewnątrz statku. Rohan był mu za to prawie wdzięczny
do bramy skalnej... uwaga! Straciliśmy w tej chwili kontrolę nad pierwszym. Optyczną także: chmura pokryła go. Drugi dochodzi do zakrętu przy siódmym zwężeniu... nie jest atakowany... zaczęło się! Straciliśmy kontrolę nad drugim. Już go pokryły... Rohan! Uwaga! Twój łazik ruszy za piętnaście sekund, odtąd będziesz działał według własnego uznania. Włączam automat startowy... Pomyślności...<br>Głos Horpacha oddalił się nagle. Zastąpił go mechaniczny, odliczający sekundy tykot. Rohan usadowił się lepiej, zaparł nogami, przełożył ramię przez elektryczną pętlę, przymocowaną do wierzchniej poręczy łazika. Lekka maszyna drgnęła nagle i płynnie ruszyła naprzód. &lt;page nr=171&gt; Horpach trzymał wszystkich ludzi wewnątrz statku. Rohan był mu za to prawie wdzięczny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego