artystycznych działań w przestrzeni. Ale naprawdę zrozumiałam, co to znaczy się rozwijać, dopiero na dwuletnich podyplomowych studiach w Amsterdamie. Niekończące się dyskusje z artystami z całego świata, spotkania z najwybitniejszymi twórcami europejskimi, sytuacja ciągłego wystawiania się na oceny innych. W Poznaniu miałam jednego guru, tu nagle stanęłam wobec sześćdziesięciu wielkich autorytetów, z których każdy mówił coś innego. By nie zgłupieć, trzeba się było szybko odnaleźć w tej różnorodności, wyrobić sobie własne zdanie o wielu artystycznych problemach.</><br><br><who1>I wróciła pani do Polski jako w pełni dojrzała artystka.</><br><br><who2>Nie wiem, czy dojrzała, ale jakoś ukształtowana. Wiedziałam, czego chcę.</><br><br><who1>A sukces sam przyszedł?</><br><br><who2>W