Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 23
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
czy opowie się do końca i całkowicie za Chrystusem - aby Mu towarzyszyć i ocalić "TĘ ZIEMIĘ" (Polskę? Świat? Kulturę? Życie?)
Tłok, upał, wiatr, pragnienie, odparzone stopy... może przez te "dolegliwości" nie można było pozostać obojętnym.
W 1983 roku - kiedy drugi nasz synek, Jakub miał niespełna 1/2 roczku - wyruszyłam nocą autostopem do Niepokalanowa. Niosłam transparent o barwach papieskich z napisem "Solidarni z Tobą". Nie dane mi było wejść na plac pielgrzymkowy. Przy bramie głównej - ciężka łapa potężnego "tajniaka" zawróciła mnie z drogi. Chciałam umknąć - niestety - jak spod ziemi wyrosło dwóch mundurowych milicjantów. Zawlekli mnie do "suki" policyjnej, tj. "posterunku lotnego" podzielonego
czy opowie się do końca i całkowicie za Chrystusem - aby Mu towarzyszyć i ocalić "TĘ ZIEMIĘ" (Polskę? Świat? Kulturę? Życie?)<br>Tłok, upał, wiatr, pragnienie, odparzone stopy... może przez te "dolegliwości" nie można było pozostać obojętnym.<br>W 1983 roku - kiedy drugi nasz synek, Jakub miał niespełna 1/2 roczku - wyruszyłam nocą autostopem do Niepokalanowa. Niosłam transparent o barwach papieskich z napisem "Solidarni z Tobą". Nie dane mi było wejść na plac pielgrzymkowy. Przy bramie głównej - ciężka łapa potężnego "tajniaka" zawróciła mnie z drogi. Chciałam umknąć - niestety - jak spod ziemi wyrosło dwóch mundurowych milicjantów. Zawlekli mnie do "suki" policyjnej, tj. "posterunku lotnego" podzielonego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego