Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
raz za mąż, wiem, że mogłaś. Nie zapieraj się i nie czerwień. Pamiętam sama Kacperczaka.
- Skończ z tym, Irenko.
Może ona ma słuszność? Nie chciałam mówić z nikim, nawet z nią, dojrzałą córką, o Kacperczaku. Z daleka śledziłam jego losy. Mało z nich pojęłam. Gdy odjeżdżał na studia, sądziłam, że awansuje, a on traktował ten wyjazd jak zesłanie, jak odsunięcie na boczny tor. Czuł się ludowym trybunem, a wszakże rewolucja, każda rewolucja, pożera swoich trybunów. On uczył się, ślęczał z nosem w skryptach, podczas gdy jego koledzy zajmowali stanowiska. Co czuje aktywista, gdy jego grupa traci doń zaufanie? Czekał, miał czas
raz za mąż, wiem, że mogłaś. Nie zapieraj się i nie czerwień. Pamiętam sama Kacperczaka.<br>- Skończ z tym, Irenko.<br>Może ona ma słuszność? Nie chciałam mówić z nikim, nawet z nią, dojrzałą córką, o Kacperczaku. Z daleka śledziłam jego losy. Mało z nich pojęłam. Gdy odjeżdżał na studia, sądziłam, że awansuje, a on traktował ten wyjazd jak zesłanie, jak odsunięcie na boczny tor. Czuł się ludowym trybunem, a wszakże rewolucja, każda rewolucja, pożera swoich trybunów. On uczył się, ślęczał z nosem w skryptach, podczas gdy jego koledzy zajmowali stanowiska. Co czuje aktywista, gdy jego grupa traci doń zaufanie? Czekał, miał czas
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego