Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 07.21
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
kręcony podczas prawdziwych akcji ekipy K. Rutkowskiego.
PIOTR JĘDZURA


Nie chcą w kamasze

Ponad 200 poborowych z zielonogórskiej Wojskowej Komendy Uzupełnień, którzy nie zgłosili się po bilet do jednostki, spotka się z prokuratorem.

Najpierw jest wezwanie po odbiór karty powołania. Jeśli poborowego służby zasadniczej nie ma w domu, listonosz zostawia awizo. - Tak wzywamy poborowego trzy razy w trzymiesięcznych odstępach - mówi szef wydziału poboru i uzupełnień w Wojskowej Komendzie Uzupełnień w Zielonej Górze mjr Andrzej Sieniatyński. Wojskowi uważają, że w czasie dziewięciu miesięcy awizo na pewno dotrze do poborowego.
Nie odbierając zawiadomienia, młodzi ludzie łamią prawo. Poborowi służby zasadniczej muszą przyjąć kartę
kręcony podczas prawdziwych akcji ekipy K. Rutkowskiego.<br>&lt;au&gt;PIOTR JĘDZURA&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="news"&gt;&lt;tit&gt;Nie chcą w kamasze&lt;/&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Ponad 200 poborowych z zielonogórskiej Wojskowej Komendy Uzupełnień, którzy nie zgłosili się po bilet do jednostki, spotka się z prokuratorem.&lt;/&gt;<br><br>Najpierw jest wezwanie po odbiór karty powołania. Jeśli poborowego służby zasadniczej nie ma w domu, listonosz zostawia awizo. - Tak wzywamy poborowego trzy razy w trzymiesięcznych odstępach - mówi szef wydziału poboru i uzupełnień w Wojskowej Komendzie Uzupełnień w Zielonej Górze mjr Andrzej Sieniatyński. Wojskowi uważają, że w czasie dziewięciu miesięcy awizo na pewno dotrze do poborowego. <br>Nie odbierając zawiadomienia, młodzi ludzie łamią prawo. Poborowi służby zasadniczej muszą przyjąć kartę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego