starej babcinej szkatułki. Klejnotu rodzinnego, który spoczywał w zapomnieniu wśród innych szczątków zużytych rzeczy, pogrzebanych, jak Pompeja, pod warstwami wiekuistego, tyle że nie popiołu, lecz, nie mniej grząskiego, kurzu. Trudno dostępna wysokość kredensu długo chroniła ten baśniowy świat przed klęską domowych porządków.<br>W okresie tym niewiele kto pamiętał, że to babcina i że w ogóle kiedyś była szkatułką. Zerwane wieko gdzieś się podziało, a wyłożone czerwonym aksamitem wnętrze było wypchane przedawnionymi rachunkami.<br>Tyle pozostało po wspaniałej przeszłości, kiedy służyła do przechowywania balowych karnetów i listów przewiązanych różową wstążką. <page nr=8> Jedynie zapach zwietrzałych perfum pozostał ledwie uchwytnym wspomnieniem. I jeszcze to prawie, niedosłyszalne