Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewska Hanna
Tytuł: Tego lata, w Zawrociu
Rok: 1998
Na weekend.
- Nie mogę. Mam robotę. Sama widzisz.
- Widzę.
Blondyna przeciągnęła się w zapylonym świetle.
- A co z tym listkiem, panie Michale? - krzyknęła ze sceny.
- Malować, pani Bożenko - odpowiedział. Jeszcze raz spróbował prowokacyjnego uśmiechu.
- Guzik mnie to obchodzi. Nie robiłbyś takiego przedstawienia, gdybyś naprawdę chciał mnie zdradzić.
- Co mi po babie, której nie ma tygodniami? Widzisz w tym jakiś sens?
- Tak się ułożyło. Potrzebuję trochę czasu. Niewiele. Takie rozstanie dobrze nam zrobi, zobaczysz. - Przybliżyłam się do niego. Wciągnął do płuc zapach ulubionych perfum.
- No dobrze. Dam ci jeszcze trzy tygodnie. I ani dnia więcej. Wpadnę tam za jakiś czas, by zobaczyć
Na weekend.<br>- Nie mogę. Mam robotę. Sama widzisz.<br>- Widzę.<br>Blondyna przeciągnęła się w zapylonym świetle.<br>- A co z tym listkiem, panie Michale? - krzyknęła ze sceny.<br>- Malować, pani Bożenko - odpowiedział. Jeszcze raz spróbował prowokacyjnego uśmiechu.<br>- Guzik mnie to obchodzi. Nie robiłbyś takiego przedstawienia, gdybyś naprawdę chciał mnie zdradzić.<br>- Co mi po babie, której nie ma tygodniami? Widzisz w tym jakiś sens?<br>- Tak się ułożyło. Potrzebuję trochę czasu. Niewiele. Takie rozstanie dobrze nam zrobi, zobaczysz. - Przybliżyłam się do niego. Wciągnął do płuc zapach ulubionych perfum.<br>- No dobrze. Dam ci jeszcze trzy tygodnie. I ani dnia więcej. Wpadnę tam za jakiś czas, by zobaczyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego