Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
wyrażone dla sprawności
swego rozumu uznanie. - O mamie, o mnie? Chyba to,
że..
- Zamilcz! Jeszcze tego brakowało, żeby mówili - krzyczy
babka. Głos ma wysoki, drżący i Dominika myśli,
że nie zaryzykuje następnej próby dyskusji, której
konsekwencje mogą być gorsze od tego, co spotka ją
za chwilę.
- Czy taka wnuczka Doroty - babka wraca do przerwanych
przez Dominikę słów i bierze z obrzydzeniem w dwa
palce kartkę leżącą dotąd na stole jak biały
dowód nieczystych zamiarów Dominiki - czy taka Rysia,
mówię, ważyłaby się na coś takiego? Napisanie
listu do jakichś podejrzanych typów? Wyrzutków społeczeństwa?
Indywiduów z marginesu spo... - babce zabrakło nagle
oddechu.
- Społecznego
wyrażone dla sprawności <br>swego rozumu uznanie. - O mamie, o mnie? Chyba to, <br>że..<br>- Zamilcz! Jeszcze tego brakowało, żeby mówili - krzyczy <br>babka. Głos ma wysoki, drżący i Dominika myśli, <br>że nie zaryzykuje następnej próby dyskusji, której <br>konsekwencje mogą być gorsze od tego, co spotka ją <br>za chwilę.<br>- Czy taka wnuczka Doroty - babka wraca do przerwanych <br>przez Dominikę słów i bierze z obrzydzeniem w dwa <br>palce kartkę leżącą dotąd na stole jak biały <br>dowód nieczystych zamiarów Dominiki - czy taka Rysia, <br>mówię, ważyłaby się na coś takiego? Napisanie <br>listu do jakichś podejrzanych typów? Wyrzutków społeczeństwa? <br>Indywiduów z marginesu spo... - babce zabrakło nagle <br>oddechu.<br>- Społecznego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego