Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Traktat moralny. Traktat poetycki.
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1947
zabawiać mile
170
Siatką na ^Etre czy na motyle.
Chowając dzieci, tworząc prawa,
Człowiek przed Wszechmogącym stawa,
Działaniem z chwili czyni wieczność
I obca mu sartrowska sprzeczność.
175
(A lepiej nawet żyć bez Trwogi,
Niż wpaść w pułapki ontologii).

Nie mówię tu o całej aurze,
W której się właśnie Paryż babrze.
Znów na bulwarze Saint-Michel
180
Niemalże mit, niemal Sorel,
I Bergson znów, élan vital,
Naprawdę przykro jest i żal.
Po tym, co rzekłem już na wstępie,
Nie myśl, że głupstw tych nie potępię.
185
Sceptycyzm mój pojemnie mieści
Pęd ku metodzie, żart dla treści,
Podczas gdy ci irracjonalni
Świat
zabawiać mile <br>170<br>Siatką na ^Etre czy na motyle. <br>Chowając dzieci, tworząc prawa, <br>Człowiek przed Wszechmogącym stawa, <br>Działaniem z chwili czyni wieczność <br>I obca mu sartrowska sprzeczność. <br>175<br>(A lepiej nawet żyć bez Trwogi, <br>Niż wpaść w pułapki ontologii). <br><br>Nie mówię tu o całej aurze, <br>W której się właśnie Paryż babrze. <br>Znów na bulwarze Saint-Michel <br>180<br>Niemalże mit, niemal Sorel, <br>I Bergson znów, élan vital, <br>Naprawdę przykro jest i żal. <br>Po tym, co rzekłem już na wstępie, <br>Nie myśl, że głupstw tych nie potępię. <br>185<br>Sceptycyzm mój pojemnie mieści <br>Pęd ku metodzie, żart dla treści, <br>Podczas gdy ci irracjonalni <br>Świat
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego