ktoś zapalił świeczkę, a ja z uwagą wsłuchiwałem się w jej tak dobrze znajomy mi głos,<br><gap reason="sampling"><br>i babusia przerwała na chwilę, a ja, słysząc to wszystko o wujecznym dziadku Józku, Ziutku, jak go w rodzinie nazywano, pomyślałem:<br>"Na pewno, ilekroć tylko tego zapragnął, mógł wzbić się do lotu..."<br>i wtedy babusia (a ja przeczuwałem, że tak się stanie i że do tego zmierza), spytała:<br>- Kim chciałbyś, Jędrusiu, zostać, gdy dorośniesz?<br>ja zaś, nie zastanawiając się długo, odpowiedziałem, że lekarzem jak mama i papa albo pisarzem, bo układałem w myślach wiersze i opowieści: wieczorami przed uśnięciem słuchali ich moi druhowie, Albin i