Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
idą na działkę, umawiają się w kilka, bo samotnie - strach. Próbowano organizować straże nocne. Ale jak emeryt stanie w nocy do walki z bandziorem? Też strach, wszędzie strach. Z emerytowanymi policjantami też nic nie wyszło. Tylko w biały dzień, jak słońce przypieka i jest dużo swoich ludzi można się nie bać. Panie familijnie zapraszają się na kawkę przyniesioną z bloku, bo nie można maszynki zostawiać w altance złodziejowi, a panowie pokazują sobie szkody i nawołują się, żeby w niedzielę oglądać Klossa. Nieważne jest jaki ten Kloss jest. Jest taki jak działki - łyk młodości, która zawsze jest piękna.


Pola Elizejskie, działki mokotowskie
idą na działkę, umawiają się w kilka, bo samotnie - strach. Próbowano organizować straże nocne. Ale jak emeryt stanie w nocy do walki z bandziorem? Też strach, wszędzie strach. Z emerytowanymi policjantami też nic nie wyszło. Tylko w biały dzień, jak słońce przypieka i jest dużo swoich ludzi można się nie bać. Panie &lt;orig&gt;familijnie&lt;/&gt; zapraszają się na kawkę przyniesioną z bloku, bo nie można maszynki zostawiać w altance złodziejowi, a panowie pokazują sobie szkody i nawołują się, żeby w niedzielę oglądać Klossa. Nieważne jest jaki ten Kloss jest. Jest taki jak działki - łyk młodości, która zawsze jest piękna.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br>&lt;tit&gt;Pola Elizejskie, działki mokotowskie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego