godny takiego uczucia, jakim obdarza mnie Suzanne. Nie tylko nie jestem godny. To w ogóle nie wiąże się z moją istotą, wymusza ze mnie postawę najzupełniej mi obcą, w której czuję się przyciasno.<br>Jak do tego wszystkiego mogło dojść? To prawda, że z początku chciałem się pokazać jak najlepszym, nie bacząc na to, czy mam pokrycie, czy nie. Ale w nawiązywaniu erotycznego współżycia sposób taki jest dozwolony i nikt nie może wymagać, żeby zobowiązywało to w stu procentach, jak nikt nie wymaga od fabrykanta wiecznych piór reklamującego swój wyrób w plakatach na tle gwiaździstego nieba, pośród atłasu i drogich kamieni, ażeby