Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
Mamusla nie wie... Pan Firk jest Niemiec i cesarzawa jest Niemka. Oni sobie wszystko mówią...

W dzień "Krieszczenija" poszliśmy wszyscy nad rzekę. Obok ślizgawki wyrąbany był przerębel. Miejscowy pop w otoczeniu chorągwi kościelnych, poprzedzany przez diakona z ikoną, odprawił nabożeństwo na pamiątkę chrztu w Jardanie. Po nabożeństwie sędzia Dołmacz, nie bacząc na trzaskający, iście trzykrólski mróz, szybko zrzucił ubranie, przeżegnał się i wskoczył do przerębla. Kąpiel trwała krótką chwilę, ale mnie aż dreszcz przeszedł po plecach. Na wąsach sędziego w jedno oka mgnienie ukazały się sopelki lodu. Wszyscy byli tak poruszeni tym wydarzeniem, że mało kto zauważył rosłego chłopa, który zbliżył
Mamusla nie wie... Pan Firk jest Niemiec i cesarzawa jest Niemka. Oni sobie wszystko mówią...<br><br>W dzień "Krieszczenija" poszliśmy wszyscy nad rzekę. Obok ślizgawki wyrąbany był przerębel. Miejscowy pop w otoczeniu chorągwi kościelnych, poprzedzany przez diakona z ikoną, odprawił nabożeństwo na pamiątkę chrztu w Jardanie. Po nabożeństwie sędzia Dołmacz, nie bacząc na trzaskający, iście trzykrólski mróz, szybko zrzucił ubranie, przeżegnał się i wskoczył do przerębla. Kąpiel trwała krótką chwilę, ale mnie aż dreszcz przeszedł po plecach. Na wąsach sędziego w jedno oka mgnienie ukazały się sopelki lodu. Wszyscy byli tak poruszeni tym wydarzeniem, że mało kto zauważył rosłego chłopa, który zbliżył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego