Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
słabość dopadnie. Dumałam, będzie okazja, wypiję sporyszu albo innego odwaru, ani się spostrzeżesz, ani wymiarkujesz...
- To nie takie proste.
- Wiem. Wampir mi to rzekł. Za długo zwłóczyłam, medytowałam, wahałam się. Teraz gładko nie pójdzie...
- Nie to miałem na myśli.
- Zaraza - powiedziała po chwili. - Podumaj tylko, Jaskra w odwodzie miałam! Bom baczyła, że on miną nadrabia, ale przecie miętki, słaby, do trudu nie nawykły, tylko patrzeć, jak dalej iść nie zdoła i mus go będzie ostawić. Dumałam, będzie źle, wrócę z Jaskrem... A tu masz: Jaskier chwat, a ja...
Głos załamał jej się nagle. Geralt objął ją. I z miejsca wiedział, że
słabość dopadnie. Dumałam, będzie okazja, wypiję sporyszu albo innego odwaru, ani się spostrzeżesz, ani wymiarkujesz... <br>- To nie takie proste.<br>- Wiem. Wampir mi to rzekł. Za długo zwłóczyłam, medytowałam, wahałam się. Teraz gładko nie pójdzie... <br>- Nie to miałem na myśli.<br>- Zaraza - powiedziała po chwili. - Podumaj tylko, Jaskra w odwodzie miałam! Bom baczyła, że on miną nadrabia, ale przecie miętki, słaby, do trudu nie nawykły, tylko patrzeć, jak dalej iść nie zdoła i mus go będzie ostawić. Dumałam, będzie źle, wrócę z Jaskrem... A tu masz: Jaskier chwat, a ja... <br>Głos załamał jej się nagle. Geralt objął ją. I z miejsca wiedział, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego