biura chyba z godzinę jadę, rozpędzić się już nigdzie nie można. <br><br>Jak się wreszcie wyjedzie z tego Trójmiasta, minie Wejherowo, to po prostu kończy się cywilizowany świat... potem już tylko totalny syf, zapaść i pustka... Co tu właściwie robić? Wszędzie pola i lasy, lasy i pola, chwasty, chaszcze, krzaki i badyle... Jak Euzebek patrzy na te kilometry pól, na których tylko chwasty rosną, i te zapadłe wiochy, to widzi, jak się rozwinął. <br>Ale nawet i tu nie można dobrze przydusić gazu, bo przed każdą z tych wioch od razu te ich maluchy wloką się środkiem i ledwo się trzymają kupy, i