Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
mogłabym się gdzieś przebrać? - wymownie spojrzała na otaczające ją zewsząd błoto.

- Ach, drobnostka - głębokim barytonem odpowiedział Melenkof. - Nie mamy tu może garderoby, ale jest łazienka. Gdzie ma pani bagaże? - Dużymi krokami podszedł do samochodu. - Chętnie pomogę.
Guma odwrócił się, zasłaniając uśmiech dłonią. Hehe zacisnął pięści z wściekłości. Angella wskazała na bagażnik. Melenkof wziął torbę i podszedł do Angelli.
- Proszę się mnie mocno złapać. - Objął jedną ręką biodra Angelli, podniósł ją i poczłapał przez błoto do domu.
- Łazienka! - Guma parsknął śmiechem, gdy zniknęli za drzwiami.

Szli w milczeniu miedzą wśród pól. Było bezwietrznie i duszno. Ziemia parowała po ostatnich deszczach. Angella przebrała
mogłabym się gdzieś przebrać? - wymownie spojrzała na otaczające ją zewsząd błoto. <br><br>- Ach, drobnostka - głębokim barytonem odpowiedział Melenkof. - Nie mamy tu może garderoby, ale jest łazienka. Gdzie ma pani bagaże? - Dużymi krokami podszedł do samochodu. - Chętnie pomogę. <br>Guma odwrócił się, zasłaniając uśmiech dłonią. Hehe zacisnął pięści z wściekłości. Angella wskazała na bagażnik. Melenkof wziął torbę i podszedł do Angelli.<br>- Proszę się mnie mocno złapać. - Objął jedną ręką biodra Angelli, podniósł ją i poczłapał przez błoto do domu.<br>- Łazienka! - Guma parsknął śmiechem, gdy zniknęli za drzwiami.<br><br>Szli w milczeniu miedzą wśród pól. Było bezwietrznie i duszno. Ziemia parowała po ostatnich deszczach. Angella przebrała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego