Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
samochodzie, puknąć w łeb od lewej strony, upozorować ślad puknięcia na wewnętrznej ramie, samochód wepchnąć na drzewo, po czym przedziurawić lewą przednią oponę. Poszurać nieco w okolicy inną starą oponą albo moim własnym kołem zapasowym i katastrofa gotowa. Nawet nie trzeba bardzo niszczyć samochodu. Ewentualnie pchnąć na drzewo od strony baku i podpalić, też dobrze.
Wyobraziłam sobie to wszystko, wpadłam w stosowny nastrój, zgasiłam papierosa, otworzyłam bagażnik i dopiero teraz uprzytomniłam sobie, że mój kanister zawiera dwadzieścia litrów, że jest pełny i że za żadne skarby świata go nie podniosę, nie mówiąc już o jakichś manipulacjach przy wlewaniu do baku, zaczęłam
samochodzie, puknąć w łeb od lewej strony, upozorować ślad puknięcia na wewnętrznej ramie, samochód wepchnąć na drzewo, po czym przedziurawić lewą przednią oponę. Poszurać nieco w okolicy inną starą oponą albo moim własnym kołem zapasowym i katastrofa gotowa. Nawet nie trzeba bardzo niszczyć samochodu. Ewentualnie pchnąć na drzewo od strony baku i podpalić, też dobrze.<br>Wyobraziłam sobie to wszystko, wpadłam w stosowny nastrój, zgasiłam papierosa, otworzyłam bagażnik i dopiero teraz uprzytomniłam sobie, że mój kanister zawiera dwadzieścia litrów, że jest pełny i że za żadne skarby świata go nie podniosę, nie mówiąc już o jakichś manipulacjach przy wlewaniu do baku, zaczęłam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego