Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
pośpiechu odjechał. Kartkę z wezwaniem wsadził do kieszeni, szybko ją zgubił, a o całej sprawie zapomniał. Dawniej nieraz lekceważył podobne sprawy, nawet policyjne mandaty brał kredytowe i w większości wypadków udawało mu się uniknąć odpowiedzialności - jeśli tylko od ręki nie musiał zapłacić kary, a tego zręcznie unikał, to powszechnie panujący bałagan pozwalał na zniknięcie z ewidencji. Tym razem było inaczej.
Po mniej więcej miesiącu bardzo się zdziwił, gdy listonosz doręczył mu ponowne wezwanie. Udał się do siedziby straży miejskiej, ale z góry przygotował sobie fantazyjne wykręty. Tam jednak potraktowano go uprzejmie, lecz stanowczo. Wymówki zamarły mu na ustach, gdy funkcjonariusz wyjął
pośpiechu odjechał. Kartkę z wezwaniem wsadził do kieszeni, szybko ją zgubił, a o całej sprawie zapomniał. Dawniej nieraz lekceważył podobne sprawy, nawet policyjne mandaty brał kredytowe i w większości wypadków udawało mu się uniknąć odpowiedzialności - jeśli tylko od ręki nie musiał zapłacić kary, a tego zręcznie unikał, to powszechnie panujący bałagan pozwalał na zniknięcie z ewidencji. Tym razem było inaczej. <br>Po mniej więcej miesiącu bardzo się zdziwił, gdy listonosz doręczył mu ponowne wezwanie. Udał się do siedziby straży miejskiej, ale z góry przygotował sobie fantazyjne wykręty. Tam jednak potraktowano go uprzejmie, lecz stanowczo. Wymówki zamarły mu na ustach, gdy funkcjonariusz wyjął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego