Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
wrze. Co ta smarkata sobie myśli. Nie dać się sprowokować. Nie wybuchnąć. Trudny wiek. Skąd to okrucieństwo. I usłużny stereotyp. Po ojcu.
- Przypominasz szczeniaka wypróbowującego zęby. Głębszy chwyt. Jeszcze głębszy i jeszcze. Zacisnąć szczęki. Ale ja nie jestem starym butem do ogryzania. Boli.
- Nie chciałam. Przepraszam. Idziesz sama na tę balangę, gdzie się będzie działa?
- W Mariottcie. Zaprosiłam Magdalenę - kłamie Bogna. Dobiło ją porównanie z bibelotem i nie ma odwagi powiedzieć prawdy.
- Magdalena przyjedzie po ciebie?
- Nie, ja idę do Magdaleny - brnie Bogna. Owszem pójdzie do Magdaleny, u niej zmieni strój i stamtąd zabierze ją Sowa. W taki sposób uniknie wyjścia
wrze. Co ta smarkata sobie myśli. Nie dać się sprowokować. Nie wybuchnąć. Trudny wiek. Skąd to okrucieństwo. I usłużny stereotyp. Po ojcu.<br>- Przypominasz szczeniaka wypróbowującego zęby. Głębszy chwyt. Jeszcze głębszy i jeszcze. Zacisnąć szczęki. Ale ja nie jestem starym butem do ogryzania. Boli.<br>- Nie chciałam. Przepraszam. Idziesz sama na tę balangę, gdzie się będzie działa?<br>- W Mariottcie. Zaprosiłam Magdalenę - kłamie Bogna. Dobiło ją porównanie z bibelotem i nie ma odwagi powiedzieć prawdy.<br>- Magdalena przyjedzie po ciebie?<br>- Nie, ja idę do Magdaleny - brnie Bogna. Owszem pójdzie do Magdaleny, u niej zmieni strój i stamtąd zabierze ją Sowa. W taki sposób uniknie wyjścia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego