Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
was dosięgła w piekle i oplotła jako gad ognisty.
Bywały też kłótnie obywające się bez słów.

Nazywaliśmy je kłótniami filozoficznymi.
Takich dwóch kłócących się, zazwyczaj starszych gospodarzy, kmieci z dziada pradziada, pojedynkowało się w ten sposób, że starali się jak najczęściej zachodzić do dworu, do księdza proboszcza, nosić nad nim baldachim, rozdawać świece w czasie nabożeństwa, dzwonić sygnaturką.
Jeśli któraś ze stron nie wygrywała w tych posługach, jeśli proboszcz wyraźniej nie nadstawiał ucha któremuś ze staruszków, zamieniały się te bezgłośne kłótnie w kupowanie coraz wykwintniejszych strojów dla kobiet, uprzęży na konie, malowanych bryczek, ba, gazetek ludowych, a nawet kalendarzy i książek
was dosięgła w piekle i oplotła jako gad ognisty.<br> Bywały też kłótnie obywające się bez słów.<br> &lt;page nr=36&gt;<br> Nazywaliśmy je kłótniami filozoficznymi.<br> Takich dwóch kłócących się, zazwyczaj starszych gospodarzy, kmieci z dziada pradziada, pojedynkowało się w ten sposób, że starali się jak najczęściej zachodzić do dworu, do księdza proboszcza, nosić nad nim baldachim, rozdawać świece w czasie nabożeństwa, dzwonić sygnaturką.<br> Jeśli któraś ze stron nie wygrywała w tych posługach, jeśli proboszcz wyraźniej nie nadstawiał ucha któremuś ze staruszków, zamieniały się te bezgłośne kłótnie w kupowanie coraz wykwintniejszych strojów dla kobiet, uprzęży na konie, malowanych bryczek, ba, gazetek ludowych, a nawet kalendarzy i książek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego