Nie stygnie<br>Nie przetrwa i w soli<br>Opada<br>I gnije<br>Odpada<br>I boli<br><br>Tak<br>To jest coś</><br><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>MENUET</><br>Krysi Nepomuckiej<br><br>Podaj mi rączkę, trumienko. Konik<br>Wędzidło gryzie, chrapami świszcze.<br>Już stangret wciska czaszkę na piszczel,<br>Dziurawą trąbkę bierze do dłoni.<br><br>A więc ruszymy na jednym kole,<br>Pod poszarpanym w nic baldachimem,<br>Ale wesoło! Mam mandolinę,<br>Z której wygnamy oślepłe mole.<br><br>He, he, trumienko, gdzieś jest cmentarzyk,<br>Gdzie przykucniemy z wielką ochotą,<br>Żeby przykryci spierzchłą kapotą<br>Bardzo intymnie sobie pogwarzyć.<br><br>Mysz nas nawiedzi, przyfrunie sowa,<br>Szakal przyczłapie z obwisłą szczęką,<br>Kornik zacyka do drzwi tak cienko,<br>Jakby żałował czegoś, trumienko,<br>Jakby żałował