Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Wiersze
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1958-1975
Nie stygnie
Nie przetrwa i w soli
Opada
I gnije
Odpada
I boli

Tak
To jest coś



MENUET
Krysi Nepomuckiej

Podaj mi rączkę, trumienko. Konik
Wędzidło gryzie, chrapami świszcze.
Już stangret wciska czaszkę na piszczel,
Dziurawą trąbkę bierze do dłoni.

A więc ruszymy na jednym kole,
Pod poszarpanym w nic baldachimem,
Ale wesoło! Mam mandolinę,
Z której wygnamy oślepłe mole.

He, he, trumienko, gdzieś jest cmentarzyk,
Gdzie przykucniemy z wielką ochotą,
Żeby przykryci spierzchłą kapotą
Bardzo intymnie sobie pogwarzyć.

Mysz nas nawiedzi, przyfrunie sowa,
Szakal przyczłapie z obwisłą szczęką,
Kornik zacyka do drzwi tak cienko,
Jakby żałował czegoś, trumienko,
Jakby żałował
Nie stygnie<br>Nie przetrwa i w soli<br>Opada<br>I gnije<br>Odpada<br>I boli<br><br>Tak<br>To jest coś&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;MENUET&lt;/&gt;<br>Krysi Nepomuckiej<br><br>Podaj mi rączkę, trumienko. Konik<br>Wędzidło gryzie, chrapami świszcze.<br>Już stangret wciska czaszkę na piszczel,<br>Dziurawą trąbkę bierze do dłoni.<br><br>A więc ruszymy na jednym kole,<br>Pod poszarpanym w nic baldachimem,<br>Ale wesoło! Mam mandolinę,<br>Z której wygnamy oślepłe mole.<br><br>He, he, trumienko, gdzieś jest cmentarzyk,<br>Gdzie przykucniemy z wielką ochotą,<br>Żeby przykryci spierzchłą kapotą<br>Bardzo intymnie sobie pogwarzyć.<br><br>Mysz nas nawiedzi, przyfrunie sowa,<br>Szakal przyczłapie z obwisłą szczęką,<br>Kornik zacyka do drzwi tak cienko,<br>Jakby żałował czegoś, trumienko,<br>Jakby żałował
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego